Pytałam Was o to we wstępniaku do grupy.
Oczywiście pytałam nie po to, żeby notować w kapowniczku i potem naskoczyć na każdego, kto chciał wizytówkę, a na bezczelu próbuje mi tu bloga tworzyć 😉
Pytałam, bo chciałam wiedzieć, jaki cel przyświeca większości osób, aby wiedzieć, jakim zagadnieniom finalnie poświęcić najwięcej czasu 🙂
Chciałam też podstępnie i bez ostrzeżenia rozkminić sobie, ile mniej więcej osób ma w ogóle cel, to znaczy wie już teraz, do czego ma mu być potrzebna strona i ma na nią jakiś zgrubny plan, a ile ciśnie na żywioł 😀
Jest nas w grupie mnóstwo (już nie piszę nawet ile, bo i tak to się ciągle zmienia :D) i wygląda na to, że plany mamy różne – chcemy tworzyć proste wizytówki, strony firmowe z ofertą, portfolio, landingi, galerie, sklepy…
Ale zdarzały się też głosy, które zaznaczały, że nie wiedzą w sumie, czym się te strony różnią. Albo w zasadzie nie wiedzą, jaką stronę chcą zrobić, bo nie wiedzą, jakie w ogóle mają możliwości. No i to też jest ok 🙂
Z przyjemnością tym, którzy trochę bardziej błądzą w temacie, naświetlę sprawę 🙂 Kto wie, może nie czytać 🙂
To chyba najmniej trzeba tłumaczyć 🙂
To taki rodzaj strony internetowej, na której publikuje się artykuły=notki=posty, a artykuły te układają się chronologicznie, od najnowszego (co nie znaczy, że nie można sobie ich ułożyć inaczej, ale mówię o najczęstszym scenariuszu).
Blogi znów same w sobie mogą być najrozmaitszego rodzaju.
Mogą zawierać artykuły typu ściana tekstu (np. https://blogdebart.pl/2011/05/25/starozytne-madrosci-profesora/ – uwaga, będzie o lewatywach ;)), albo takie, w których ściana tekstu jest przerywana obrazkami (np. https://patolodzynaklatce.wordpress.com/2017/06/13/moj-potworniak-ma-raka-czyli-gdzie-z-ta-tarczyca-poczwaro/ – uwaga, będzie o zębach w jajniku ;)). Mogą być i takie, gdzie tekstu nie ma za wiele albo i wcale, są tylko zdjęcia (to tzw. fotoblogi), albo nawet i takie, gdzie cała notka składa się z filmiku video (videoblogi).
To taki podział jeśli idzie o formę postów blogowych.
Ale można też blogi podzielić, jeśli idzie o ich funkcję, cel.
Bo są blogi, które się tworzy dla nich samych – żeby opowiadać o swojej pasji, o tym co człowieka wsysa doszczętnie i czas mu pochłania cały, albo żeby opowiadać edukując za pomocą blogowych historyjek, albo żeby się w ogóle powywnętrzać w przestrzeń, jak się człowiek nie ma komu wygadać w realu albo w realu nie ma chęci. No ogólnie blogów jak mrówków 🙂
Ale jest też grupa blogów, które wiele z nas będzie pewno tworzyć, i to są blogi, które mają za zadanie wspierać naszą ecommercową działalność, wspierać sklep (jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego mając sklep warto mieć też blog, to dajcie znać w grupie – naświetlę temat; ogólnie – blog świetnie robi na pozycje w Google). I wtedy blog jest tylko jednym z kawałków strony, coś jak u mnie: https://marisella.pl/blog/
Czyli blog może być taką kawalerką – istnieć sam w sobie (jak ten blog patomorfologiczny na przykład), że jest blog (główny pokój), a prócz niego tylko jakaś tam mała zakładka z kontaktem i informacją o autorze (jak aneks kuchenny i kibelek ;))
Ale blog może być też zaledwie jednym pokojem w mieszkaniu (całej stronie), gdzie będzie sąsiadował ze sklepem (drugi pokój), ofertą szkoleń (trzeci pokój, chociaż heloł, kogo teraz stać na trzypokojowe ;)), stroną z formularzem kontaktowym (przedpokój) i regulaminem (kibelek). Albo czym tam jeszcze sobie wymyślicie, no bo hej! przecież to Wasze mieszkanie 🙂
To jest taka strona, która jest w sumie odpowiednikiem zwykłej papierowej wizytówki – znajduje się na niej mniej więcej to samo, czyli nazwa firmy/marki czy człowieka, który się tam chce przedstawić (jeśli to na przykład strona trenera, lekarza itd), jakieś informacje kontaktowe, czyli telefon, mail, whatever, a czasem jeszcze godziny otwarcia, jeśli to na przykład jakiś salon urody, dentysta czy ktoś tego typu 🙂
Tu przykład w postaci strony mojej dentystki: http://www.re-dent.med.pl/
Urodą nie powala zdecydowanie, bo niedorobiona taka (strona, bo dentystka jest bardzo OK! ;)) ale pokazuję, żebyście zobaczyli, jakie funkcje taka strona realizuje 🙂
Dawniej zresztą była znacznie gorsza – w kolorze dziąseł i z takim uśmieszkiem z migoczącymi ząbkami 😀 (teraz jest tylko uśmiechnięty ząbek w logo ;))
Jest w sumie tylko przedstawiona kobitka, co robi z grubsza, kiedy przyjmuje (i tak przyjmuje inaczej ;)) i gdzie 🙂
I tyle.
Tak się często określa coś w rodzaju bardziej rozbudowanej wizytówki – oprócz przedstawienia kto zacz, godzin otwarcia i kontaktu dochodzi nam tutaj czasem przedstawienie oferty firmy, jakaś mała galeria z realizacjami prac albo strona z rekomendacjami Klientów czy cokolwiek tam sobie prezeska jeszcze wymarzy 😉
Tu jest żywy przykład na szybko znaleziony: https://stomatologia-gsr.pl/
Też przedstawiają klinikę zębową, ale jeszcze dorzucili pełną ofertę, cennik, galerię i trochę aktualności oraz informacji o zabiegach.
Landing, czyli strona lądowania to jest dość specyficzny rodzaj strony. Nie wiem w ogóle kto wymyślił taką durną nazwę, bo mnie się zawsze kojarzy co najmniej z lądowaniem w Normandii albo innym raczej nieklawym tematem, ale nazwa jest jaka jest i raczej nie przepchniemy zmiany 😉
Strona lądowania to jest prosta, pojedyncza strona, która służy tylko jednemu celowi. I musi mieć jakiś cel, nie robi się stron lądowania tak o, żeby sobie były 😉
Co może być takim celem?
Na przykład zapisanie się na listę zainteresowanych jakimś produktem czy usługą, pobranie jakiegoś ebooka (gdzie celem jest pozyskanie adresu emailowego w zamian, tak po prawdzie), sprzedaż jednego, określonego produktu, bez dawania szczególnego wyboru, żeby Klient nie miał szansy się rozmyślić i pójść sobie finalnie gdzie indziej 😉
Strona lądowania jest na maksa nastawiona na realizację celu, więc nie ma na niej żadnego zbędnego elementu – żadnego menu u góry, żadnej stopki na dole, żadnych linków, które przeniosą na inną podstronę, do bloga, opinii czy kontaktu, żadnych linków do Fejsbuka czy Instagrama – wszystko jest na niej podane od razu, żeby nie trzeba się było z niej ruszać, a prowadzić ma bezpośrednio do naduszenia przez odwiedzającego przycisku z “call to action” czyli wezwaniem do działania, to jest na przykład:
To znaczy czasem te przyciski mają krótszą treść, ale generalnie o to samo chodzi 😉
Idealnym przykładem świetnej strony lądowania jest strona Slacka, na którą przejdziecie wyszukując Slacka w Google 🙂 https://slack.com/intl/en-pl/lp/three
Ale są też duuuuuużo prostsze strony lądowania, na których jest tylko parę zdań i przycisk – na przykład moja strona z foto-poradnikiem: https://tworczywarsztat.pl/5-sposobow-na-lepsze-zdjecia-na-bialym-tle-natychmiast/
Bo w stronie lądowania nie chodzi o to, ile się człowiek naprodukuje – chodzi o ten cel, a jak się go już zrealizuje, pisaniną czy milczeniem, to zależy od celu właśnie 🙂 Ale tu już powoli wchodzimy w strategię tworzenia treści, więc zakończę, żeby nie zbaczać z tematu 🙂
Dodam jeszcze, że na stronie lądowania przeważnie ląduje się z reklam, bo generalnie trudno jakoś inaczej do nich trafić, no ale też właśnie po to są wymyślane – jako takie miejsce, gdzie trafi ktoś zwabiony adsem na FB, w Google’u, postem reklamowym na forum albo gdzieś tam, zostanie na nich uwięziony, uwiedziony i na koniec nadusi przyciska 🙂
Ta strona Slacka, którą podlinkowałam wyżej, to właśnie strona, na którą się wchodzi wyszukawszy Slacka w Google. Bo jak wejdzie się w stronę główną znając jej adres, nie korzystając z reklamy albo “reklamy” w Google – wyświetla się już zwykła strona z menu i resztą 🙂 (to nie jest strona lądowania, tylko zwykła strona firmowa, powiedzmy)
Taka sztuczka 🙂
Portfolio to po prostu portfolio, tylko w internecie (tak jak strona-wizytówka jest zwykła wizytówką, tylko online :))
Tak jak modelki chodzą na castingi z książką, która zawiera ich najlepsze zdjęcia, żeby pokazać swoje możliwości, tak w świecie wirtualnym zamiast książki mogą pokazać stronę internetową. Portfolio często przydaje się też fotografom i wszelkiej maści projektantom czegokolwiek – po prostu wszędzie tam, gdzie ludzi do współpracy przekonuje się swoimi dotychczasowymi pracami i realizacjami, a nie gadaniem 🙂 (dlatego właśnie nie mam żadnego portfolio ;))
Portfolio czasem ma formę takiej prostej galerii z krótkim opisem realizacji, a czasem wykorzystuje się do niego formę bloga, gdzie kolejne prace są w kolejnych notkach blogowych – to zwłaszcza wtedy, gdy daną realizację chce się jednak obudować tekstem i napisać, czemu jest taka wspaniała 😉
Tu jest przykład portfolio fotografa – minimalistyczne, złożone właściwie tylko ze zdjęć 🙂 ➡️ https://kimohrling.com/
A tu bardziej rozbudowane portfolio znajomych fotografek ➡️ http://www.neverendingstories.pl/stories/
Tu poszczególne realizacje (sesje) mają formę właśnie notek blogowych i zdjęcia przeplatane są odrobinami tekstu ➡️ http://www.neverendingstories.pl/anelle-sesja-wizerunkowa/
No sklep to sklep. Taka strona, gdzie są produkty, koszyk, możliwość realizacji zamówienia, regulaminy, polityki prywatności i cała reszta papierologii 😀
Myślę, że nie trzeba tego jakoś bardziej tłumaczyć, ale jeśli trzeba, dajcie znać w komentarzu w grupie 🙂
Jako przykład podrzucę mój sklep z zakładkami: https://hundredbookmarks.pl/ choć przykładów sklepów każdy zna chyba milion 😀
To coś w rodzaju Udemy, choć samo Udemy nie stoi na WordPressie 🙂 Jest to strona, na której prowadzone są kursy online – uczestnicy się logują, przechodzą kolejne moduły, rozwiązują testy, dostają odznaki i dyplomy – no jak w szkole, tylko online 🙂
Przykład takiej platformy online to choćby ta tu nasza platforma, na której właśnie jesteś 🙂
Oczywiście z tymi stronami to jest tak jak z dietą – to, że się zdecydujesz na keto, nie znaczy, nie możesz skubnąć pięterka ptasiego mleczka, jak się nadarzy 😉
Te typy to taki bardzo ogólny podział, tak moimi oczami.
Można je oczywiście mieszać, tak jak wszystko w życiu, i efekt może być całkiem dobry, zupełnie nie jak po zapiciu kiełbaski smażonej z cebulką kubkiem mleka 😉
Tu jest na przykład takie demo (czyli strona, która nie istnieje naprawdę, nie jest czyjąś prawdziwą, jest tylko demonstracyjna, aby pokazać jakieś możliwości :)) strony dla wedding plannerki – dość rozbudowana wizytówka z dodatkiem portfolio ➡️ http://isabella.themediv.com/demo3/about.html
Takie mariaże wizytówek z portfolio, sklepów z blogami i wszelkie inne kombinacje są bardzo częste 🙂
A tu z kolei kombajn – strona dentysty, która jest i wizytówką, i z ofertą, i ma portfolio (portfolio dentysty, czujecie to? :D), i blog, i umawianie wizyt, i w sumie nie wiem czemu jeszcze jakiegoś sklepu sobie tam nie majdnęli, skoro już byli rozpędzeni 😀 ➡️ http://themesflat.com/html/medicare/
Wiec na zadanie domowe, pomyśl porządnie, jakiej strony potrzebujesz, elementy jakich typów stron na niej widzisz, co jest Ci potrzebne, a zaraz potem pogadamy, czy WordPress będzie dla Ciebie aby najlepszym wyjściem 🙂
Ten kurs jest i zawsze będzie dla Was DARMOWY,
bo wierzę wiem, że warto sobie pomagać ❤
Totalnie nie musisz za nic płacić, ale jeśli masz chęć, możesz postawić mi kawę ☕
Wypiję ją za sukces Twojej strony!