To lekcja dla chętnych (znaczy się – nieobowiązkowa), która pierwotnie powstała głównie dlatego, że prokrastynowałam pisanie ebooka 😃 😂🙈 (dodam, że dwa lata później nadal nie jest skończony 😇)
Jej temat to małe zamiatanie w bazie danych.
Przyznam szczerze, że zastanawiałam się, czy Wam to pokazywać. Nie dlatego, że to jakieś trudne albo wielka tajemnica, tylko dlatego, że to nie są już naprawdę jakieś superpoczątkujące rzeczy 😊
Właściwie to jest coś, czego nie robi dla swoich klientów nawet część osób tworzących strony zarobkowo…
Powoli robicie się więc już całkiem zaawansowani! 🤩
Mnie z kolei już teraz czasem zdarzy się słyszeć, że ten kurs jest za obszerny i ciągnę temat zbyt szeroko, zamiast pokazać jak wyklikać stronę w godzinę i z głowy.
Wiecie, że jak się widzi tyle materiału, to człowiek się zniechęca.
No ale chcę, żebyście mieli porządnie… No nie lubię odwalać kaszany… 🤓
To, co dziś zobaczycie, to nie jest jakiś mus, ale zachęcam, żeby wykonać, bo nie zajmie wiele czasu, a regularne powtarzanie zabiegu zapewni większy porządek w bazie danych. A większy porządek w bazie danych oznacza mniej potencjalnych problemów i tyci-tyciuni szybszą pracę strony 😊
Chodzi o to, żeby powymiatać z kącików bazy danych te dane, które nie są tam już potrzebne, a przez to ją nieco odchudzić i przyspieszyć.
Trochę jak w szafie – jeśli wywalimy z niej połowę ubrań, w których i tak nie chodzimy, nigdy nie założyliśmy i nie założymy, to nie tylko zrobi się więcej miejsca, będzie wyglądać mniej chaotycznie, ale też szybciej znajdziemy łaszek, w który faktycznie chcemy się ubrać.
Czyszczenie bazy danych to będzie więc taki odpowiednik wiosennych porządków w domu 😊
I będziemy go dokonywać z pomocą wtyczki WP-Sweep:
👉 https://pl.wordpress.org/plugins/wp-sweep/
Ale zanim zaczniemy, zamieszczę jeszcze małe ostrzeżenie.
Rzadko bo rzadko, ale może się zdarzyć, że operacja zakończy się jakąś małą katastrofą. Mnie się to przez wszystkie lata nigdy nie przydarzyło, a czyszczenie wykonuję regularnie co miesiąc, natomiast trafia się czasem na historie z porażką w tle.
❗️ Dlatego przed przystąpieniem do sprzątania, koniecznie weźcie sobie do serca wskazówkę autora wtyczki i zróbcie sobie kopię zapasową bazy danych, żeby w razie czego było do czego wrócić 😊
To ważne.
Do sprzątanka też najlepiej się zabrać z rana, zanim zaczniecie coś robić na stronie na poważniej, żeby w razie W można było przywrócić kopię zapasową bazy danych zrobioną przez hosting w nocy 😊 (better to be safe than sorry! 😉)
Zrezygnujcie też z używania wtyczki WP-Sweep, jeśli na swojej stronie używacie jednej z poniższych wtyczek:
Autor wyraźnie mówi, że niestety nie współpracują one dobrze, będą niekompatybilne, a używanie ich razem może się zakończyć sporym rozpierdzielem 😉
(ja przyznam, że używam na jednej ze stron Slider Revolution i żadnych kłopotów nie miałam, ale ostrzegam, bo jak mówi babcia – lepiej dźwigać niż ścigać 😉)
A teraz do dzieła!
Wtyczkę WP-Sweep znajdziemy normalnie w repozytorium WordPressa, więc z jego poziomu możemy ją zainstalować.
Instalujemy, aktywujemy, początek z górki 😊
Do ustawień wtyczki wbijamy się wchodząc w kokpicie WordPressa w Narzędzia -> Sweep.
Tu zobaczymy najróżniejsze zbędne zazwyczaj śmietki i info, ile miejsca zajmują niepotrzebnie.
Na początku widać dane dotyczące postów, czyli między innymi wpisów blogowych.
Jak widać, w moim przypadku sporo miejsca zajmują rewizje (Revisions), automatycznie zapisywane szkice (Auto Drafts) oraz troszkę też usunięte posty (Deleted post) – bo niby je usunęłam, ale przecież siedzą w koszu na wypadek, gdybym chciała je przywrócić.
Ale moja strona jest już skończona na chwilę obecną, więc przecież nie chcę.
Podobnie z rewizjami. Rewizje to oczywiście nie jest nic związanego z przeszukiwaniem chaty albo człeka 😉 Rewizje w WordPressie to są po prostu stare wersje wpisów. Za każdym razem, kiedy edytujemy post i wprowadzamy w nim zmiany, poprzednia wersja jest zapisywana i w każdej chwili można do niej wrócić. I każda taka zapisana poprzednia wersja to właśnie rewizja.
Jak widać – u mnie te stare, niepotrzebne mi już wersje wpisów i stron, zajmują ponad połowę tabeli 😃
Klikam więc w pierwszy przycisk Sweep (Wymieć 😉), żeby je usunąć (a potem po kolei klikam wszystkie inne przyciski Sweep):
Zabieg nie trwa długo i już po chwili widać komunikat 142 Revisions Processed, czyli 142 rewizje (wersje robocze) przetworzone (po prostu usunięte 😊)
Analogiczne komunikaty będą się wyświetlały przy wymiataniu kolejnych śmietków i po chwili widać, że w tej sekcji mam już porządeczek i nic nie zaśmieca mojej postowej tabeli 😊
Jupi! 🎉🥳
Kolejne sekcje to Comment Sweep, czyli czyszczenie danych związanych z komentarzami, oraz User Sweep – czyli z użytkownikami.
Tu będą wisieć wszelkie niezatwierdzone komentarze, spam, osierocone lub zduplikowane dane – można wtedy śmiało wywalać 😊 (u mnie to jest na razie tylko trochę spamu komentarzowego i śmietków użytkowniczych):
Następna sekcja to Term Sweep, czyli sprzątanie w… termach 😃
Przyznam szczerze, że nie wiem jaki jest odpowiednik słowa term, ale w praktyce te termy to są po prostu elementy taksonomii, co brzmi może dość skomplikowanie, ale chodzi na przykład o poszczególne tagi i kategorie. I tak już staje się jasne, co nie?
Tu trzeba jednak nieco uważać, bo zazwyczaj pokażą się jakieś śmietki w linijce z Unused Terms, czyli nieużywanymi termami, trzeba jednak pamiętać, że te nieużywane termy, czyli tagi i kategorie, to mogą być nieużywane nie tylko dlatego, żeśmy je porzucili (na przykład namnożyliśmy tagów, a połowy z nich nie używamy), ale też dlatego, że są przypisane do wpisów czy produktów, które na chwilę obecną mają status szkicu, czyli nie są jeszcze opublikowane.
Jeśli więc macie jakieś wpisy w szkicach, raczej tego elementu sprzątania nie wykonujcie, bo mogą Wam tam te kategorie i tagi przepaść 😊
Ja nie mam, więc śmiało klikam Sweep 😊
I kolejna sekcja – Option Sweep – to czyszczenie transientów, co już w ogóle zalatuje pewnie egzotyką i brzmi tak, że OMG 😃 (ja chciałam tylko WordPressa, nie jakieś transienty!)
Czym dokładnie są transienty, nie będę się rozwodzić, bo kogo to zaciekawi, ten doczyta 😊 Tak najogólniej – są to takie tymczasowe dane, które różne wtyczki i motywy zapisują sobie w bazie danych.
Można je śmiało usunąć, przy czym nie powinno nas dziwić, jeśli usuwanie nie wyczyści ich do zera 😊 To jest tak, że na tę sekundę wszystkie je wywalimy, ale w kolejnej sekundzie wtyczki stworzą sobie kolejne niezbędne transienty od nowa.
I to jest normalnie i w porząsiu – grunt, że części starych, wygasłych, i tak się pozbyliśmy, a finalnie jest mniej niż było 😊
Śmiało klikajmy więc Sweep w linijce z Transient Options 😊
Na koniec pozostaje optymalizacja tabel, którą też uruchamiamy przyciskiem Sweep 😊
Tu nie spodziewajcie się, że pokazana liczba spadnie do zera. Ba, w ogóle się nie zmieni! Tu, gdzie u mnie jest 70, nadal tyle będzie w efekcie, bo tabele nie są usuwane, zostaje ich tyle samo (inaczej by nam część strony wcięło 😎), tylko są po prostu przeorganizowane dla lepszego działania.
Pod tą sekcją znajduje się także przycisk Sweep All – to taka droga na skróty, gdybyśmy chcieli wyczyścić każdą z tych omówionych opcji za jednym zamachem. Teraz jednak nam to nie potrzebne, bo pozamiataliśmy kąciki ręcznie sztuka po sztuce 😊
Na koniec pozostaje nam więc już tylko posprzątać po sprzątaniu, czyli wejść we wtyczki i usunąć wtyczkę WP-Sweep. Dobrym nawykiem jest usuwanie wtyczek, których się nie używa, a tej w najbliższym czasie używać nie będziemy 😊
A gdy nadejdzie czas zamiatania, po prostu znów sobie ją zainstalujemy i tyle 😊
Nie ma jej po co kisić przez tej okres 😊
Ten kurs jest i zawsze będzie dla Was DARMOWY,
bo wierzę wiem, że warto sobie pomagać ❤
Totalnie nie musisz za nic płacić, ale jeśli masz chęć, możesz postawić mi kawę ☕
Wypiję ją za sukces Twojej strony!