6.4. Backup robiony samodzielnie – jak zrobić i jak przywrócić?

Jeśli backup robiony przez hosting okaże się dla Was niewystarczający, a często może tak właśnie być, staniecie pewnie przed koniecznością robienia własnych kopii zapasowych.

I dobrze.

Lepiej mieć 😃

Pewnie usłyszycie nie raz i nie dwa, że najlepiej te kopie robić sobie ręcznie. Czyli zrobić sobie samemu zrzut bazy danych i przekopiować pliki przez FTP i już.

Dokończę więc te idealny scenariusz: a jak już skończycie, to idźcie rozpalić ognisko i upolować sarnę, żeby mieć co zjeść i jak ugotować, a w tym czasie reszta domowników niechaj się uda z tarką nad rzekę i zrobi pranie. Potem wszyscy połóżcie się w jaskini i śpijcie, aż Was pianie koguta obudzi 😉

Wiecie jakie mam podejście do zbędnego utrudniania sobie roboty, której utrudniać za bardzo nie trzeba 😃 A takie gadanie to jest kolejne z tego cyklu pod roboczym tytułem: Jak sprawić, żeby obsługa WordPressa wydawała się taka skomplikowana i dostępna tylko dla najmądrzejszych z ludzi. 🧐

A guzik tam 🙂
Ja do najbystrzejszych nie należę, a jakoś sobie radzę 😉

I wiecie co? Robiłam tak kiedyś backupy, że kopiowałam te pliki przez FTP (przyrzekam, w tej chwili nawet nie musicie wiedzieć co to jest, więc nie wspominam), zrzucałam te bazy danych, a i tak pupa z tego wychodziła, bo się zawsze okazywało, że szczęśliwa byłam, bo baza zgrana, tylko że nie umiałam zweryfikować, czy poprawnie i potem, gdy była potrzebna, okazywało się, że jednak ten eksport bazy trwał za długo, że jednak jakiś marny stary hosting tego nie uciągnął i przerwał proces, a ja nie miałam pojęcia, bo żaden komunikat to przy tym nie wyskakuje. I myślałam, że mam backup, ale jednak nie miałam 😃 😂

Teraz przestałam sobie komplikować życie. Są wtyczki, czyli te dodatkowe moduły doinstalowywane, żeby rozszerzyć możliwości WordPressa, które zrobią za mnie w nocy backup, spakują go, wyślą na Dropboxa, Google Drive albo gdzie tam będę chciała, a jak coś im nie wyjdzie – przyjdą do mnie z informacją.
I jak mi przyjdzie do głowy przywrócić kopię zapasową, to im tylko kliknę Przywróć, bez mordowania się z importowaniem baz i przegrywaniem tysięcy plików.

I Wam też to doradzam, z pełną świadomością, że profesjonaliści oraz “profesjonaliści” będą się burzyć 🙂 Bierę to na klatę 😎

Oni niech sobie zgrywają bazy 🙂

A Wam polecam wtyczkę, której sama od lat używam i nigdy mnie nie zawiodła, czyli UpdraftPlus.

Wtyczek do robienia kopii zapasowych jest masa (zresztą w WordPressie do każdej pierdoły istnieje masa wtyczek, wiec to norma 😃), tyle że jak się wczytacie w opisy części z nich, to się okaże że w wersji darmowej można sobie kopię łatwo zrobić, ale żeby ją przywrócić to już trzeba męczyć bułę wgrywając wszystko ręcznie albo zapłacić 😃

UpdraftPlus ma dla mnie w wersji darmowej wszystko, czego potrzebuję:

➡️ pozwala robić osobno kopie plików (np. zdjęć), a osobno bazy danych. Jak się przekonacie z kolejnych modułów – bazę danych w niektórych przypadkach będziemy backupować z większą częstotliwością niż calusią kompletną stronę (a w każdym razie ja tak praktykuję :))

➡️ można mu ustawić harmonogram tworzenia kopii (czyli sam sobie będzie robił backupy tak często, jak mu każemy️ – nie musimy nawet niczego tam dotykać czy choćby zaglądać na stronę w tym celu)

➡️ wysyła utworzone kopie zapasowe do zdalnego magazynu, czyli nie przechowuje backupów na hostingu (co nie jest bezpieczne, bo co to za zapasowy klucz, który nosimy spięty razem z tym oryginalnym? :)) tylko od razu przewala je na Dropbox, Dysk Google czy Amazon S3 (ma płatną wersję, w której są dostępne też inne chmury :))

➡️ pozwala bezpłatnie i łatwo przywracać kopie zapasowe.

Ten ostatni punkt może Was bawić, ale nie uwierzycie ile czytałam na różnych grupach postów ludzi, którzy już po zepsuciu sobie czegoś na stronie nagle pytali, jak się w ogóle PRZYWRACA backup 🙂 Bo wprawdzie robili innymi wtyczkami kopie zapasowe, bo robić kopie to ich na kursach i w tutorialach nauczyli, ale nikt nie wspominał, jak je potem przywrócić i czy w ogóle się da 😃

Jak wiele wtyczek, także Updraft ma wersję płatną, która oferuje dodatkowe wodotryski i choć korzystam z niej z pewnych przyczyn na części moich stron, to jednak nie uważam wersji płatnej za konieczność, a już na pewno nie na początek 🙂

Darmowa jest OK 🙂

📌 Co przygotować, zanim zaczniemy korzystać z wtyczki UpdraftPlus?

Zanim zaczniecie backupować strony, przemyślcie, gdzie będziecie przechowywać swoje kopie zapasowe.

Jak wspominałam, przechowywanie ich na hostingu jest słabym pomysłem 🙂 Potrzebna jest inna lokalizacja.

W teorii to mógłby być Twój komputer i to jest wykonalne, ale będzie uciążliwe – za każdym razem ręcznie zgrywać z hostingu kopię strony i usuwać, a u siebie trzymać w porządku i ładzie.

Znacznie lepiej sprawdza się przechowywanie kopii zapasowych w jakiejś chmurze, czyli czymś takim jak hosting = wynajętym kawałku czyjegoś komputera, ale wynajętym nie po to, żeby na nim stawiać stronę, tylko właśnie żeby bezpiecznie trzymać dane, których nie przesyłamy na okrętkę tam i z powrotem, tylko po prostu wgraliśmy i tam sobie są, na czarną godzinę 🙂 (albo żeby mieć do nich wygodny dostęp niezależnie od kompa, na którym akurat pracujemy).

Updraft pozwala w swojej darmowej wersji na 3 rodzaje takich chmur: Dropbox, Google Drive i Amazon S3 (w wersji płatnej wtyczki dostępnych jest więcej opcji, jak wzmiankowałam, ale wcale nie popularniejsze :))

Jeśli masz na przykład konto na Dropbox – to Dropbox będzie super (ale raczej w tej płatnej wersji, bo w darmowej ma troszku małą pojemność i nie za wiele kopii się tam zmieści – choć oczywiście zacząć można od darmowej)

Ja polecam stworzenie sobie dla swojej strony osobnego konta Google – wraz z nim dostaniecie 15GB miejsca na Google Drive, czyli Dysku Google, i to wystarczy do przechowywania backupów na dłużej, niż darmowy Dropbox 🙂 Na tym koncie założyłabym bardzo mocne hasło i nie używała go do niczego innego – żadnej poczty i innych takich. Tak, żeby wiedzieć, że tam są tylko backupy strony.

Jeśli macie już konto Google, bo korzystacie na przykład z poczty na Gmailu, może Was kusić, aby wykorzystywać przestrzeń dyskową tego właśnie konta, ale odradzam z dwóch ważnych powodów:

➡️ wraz z kumulacją poczty – będzie się Wam na nim kurczyło miejsce, aż w końcu może go na backupy zostać tak mało, że nawet nie zauważycie, że przestały się robić albo robić to się robią, ale nie mają się gdzie wysyłać, więc zamiast tego – zapychają konto na hostingu 🙂

➡️ wtyczka do backupów dostaje bardzo duże uprawnienia, gdy każemy jej wysyłać pliki na Google Drive – musimy jej pozwolić na odczyt i zapis dowolnych rzeczy na tym dysku. Lepiej dla spokojności, żeby miała do dyspozycji tylko dane, które sama tam wcześniej wrzuciła, a nie jakieś inne, które mogłaby podejrzeć, gdyby dobrały się do niej zue hakery (to się jeszcze nie zdarzyło nigdy, ale lepiej czasem na zimne dmuchać :))

Gdy już przygotujecie sobie miejsce na kopie zapasowe, czy to na Dropbox, czy na Google Drive (bo zakładam, że S3 Amazona mniej popularne :)) możecie się zabrać za instalację wtyki do backupów 🙂

📌 Jak zainstalować wtyczkę UpdraftPlus do tworzenia kopii zapasowych?

Wchodzimy w centrum zarządzania instalacją wtyczek 😉 czyli w menu w kokpicie klikamy we Wtyczki -> Dodaj nową.

Pojawia nam się ekran z subtelnymi propozycjami najpopularniejszych i w okienko wyszukiwania po prawej wpisujemy: UpdraftPlus.

Wtyka, o którą chodzi, wyświetli się zapewne jako pierwsza – to wtyczka autorstwa UpdraftPlus.com, DavidAnderson – zawsze sobie to warto zweryfikować dla pewności 🙂

Naklikujemy Zainstaluj 🙂

Gdy się zainstaluje (to może chwilę potrwać, czekamy cierpliwie i nie przerywamy ;)) włączamy wtyczkę klikając Włącz (zero zmyłki! ;))

Zostaniemy przeniesieni na stronę z wszystkimi zainstalowanymi wtyczkami, a mamy ich obecnie całe dzikie dwie w porywach do trzech 😉

Tam będzie czekać na nas taka chmurka z przewodnikiem po wtyczce – można więc kliknąć albo niebieski przycisk Naciśnij tutaj, aby rozpocząć, albo kliknąć w link Ustawienia tuż poniżej – efekt będzie taki sam: zostaniemy przeniesieni do panelu ustawień wtyczki 🙂

Do tego panelu w przyszłości, gdy już nie będzie chmurki pomocniczej, możemy się zawsze dostać z kokpitu WordPressa klikając w czarnym menu w Ustawienia -> Kopia UpdraftPlus:

Wlazłszy w ustawienia wtyczki, w górnych zakładkach wybieramy teraz zakładkę Ustawienia (tak, wiem, są ustawienia w ustawieniach, ale co zrobić 😃)

Tam zobaczymy, że u góry mamy opcję ustawiania sobie harmonogramu backupów. Na start możecie sobie to ustawić tak, jak na obrazku, bo i tak po kolejnej lekcji jeszcze tu sobie wrócicie, żeby dobrze dopasować częstotliwość backupów do swoich potrzeb 🙂

Niżej jest opcja połączenia się z miejscem zdalnego przechowywania kopii zapasowych strony 🙂

Tu wybieramy więc to miejsce, w którym chcemy przechowywać kopie. Ja wybieram Google Drive, zgodnie z zapowiedzią, ale nieco wyżej jest też Dropbox i Amazon S3, dostępny do połączenia w tej darmowej wersji wtyki 🙂

Klikam więc w ten Google Drive, a potem przechodzę na prawie sam dół strony:

Tu na dole zaznaczam ptaszka przy opcji wysyłania powiadomień e-mailowych o przebiegu tworzenia kopii zapasowej i na koniec zatwierdzam całą robotę przyciskiem Zapisz zmiany:

Po zapisaniu zmian pojawi mi się takie wyskakujące okienko z informacją, że muszę autoryzować dla Updrafta dostęp do Google Drive. Klikam więc w przycisk Sign in with Google (czyli Zaloguj się kontem Google):

Backupowe ustrojstwo przenosi mnie do ekranu logowania na konto Google’owskie, gdzie wybieram to konto, na którym chcę przechowywać kopie 🙂

Potwierdzam, że zgadzam się na dostęp Updrafta do plików, na zarządzanie tymi plikami, pobranie nerki i tę całą resztę, co czynię przyciskiem Zezwól (w zmyłkach to oni najlepsi nie są, jak widać ;))

Zaraz potem wielki pomarańczowy ekran, którego nie da się przegapić głównie dlatego, że jest pomarańczowy i zajmuje cały ekran, informuje mnie, że żeby zakończyć proces tego całego żenienia Updrafta z Google Drive muszę nadusić jeszcze przycisk Complete setup. Co czynię, po czym zostanę przeniesiona z powrotem na stronę ustawień Updrafta 🙂

Trudno nie było, nie? 🙂

Tu dostaniemy malutki, skryty skromnie komunikacik, że to całe łączenie się z Dyskiem Google przebiegło pomyślnie.

I teraz, jeśli będę chciała sobie zrobić kopię zapasową mojej witryny, muszę nakliknąć gigantyczny, niebieski, raczej rzucający się w oczy przycisk Utwórz kopię:

Updraft zapyta się mnie, co ja chcę backupować (tylko bazę – pierwszy ptaszek, czy całość łącznie z plikami – drugi ptaszek) oraz czy chcę to wysłać potem na tego Google Drive’a (czyli do magazynu zdalnego), no a przecie o to chodzi, że chcę.

To zaznaczam wszystko, żeby zrobić pełną kopię strony i wysłać hen daleko 😉 Zatwierdzam przyciskiem Utwórz kopię:

Pojawi się taki pasek postępu prac i kopia będzie się tworzyć a potem wysyłać do magazynu zdalnego.

Wiadomo, że jak strona jest mała, to to będzie raz-dwa, a jak strona się rozrośnie i obrazków na przykład ma dużo, to już tworzenie kopii i wysyłanie trwa ciut dłużej, więc nie ma się co dziwić, jeśli to tworzenie kopii będzie się chwilkę mielić 🙂

Grunt to nie przerywać w trakcie 🙂

No i przed zrobieniem kopii upewnić się, że na pewno mamy wolne miejsce w tym zdalnym magazynie, do którego te kopie chcemy wysłać, bo jak nie, to zadanie się nie wykona 🙂

Gdy kopia skończy się już tworzyć i wysyłać, dostaniemy komunikat, że oto mamy sukcesik:

A niżej, tam gdzie jest sekcja Existing backups, czyli Istniejące kopie zapasowe, pojawi się właśnie utworzona kopia.

Jak widać, zgodnie z naszym żądaniem została zrobiona kopia bazy danych, kopia wtyczek, kopia motywów, kopia katalogu Uploads, w którym znajdują się głównie fotki oraz inne, czyli inne WordPressowe bambetle 🙂

Jest też przycisk do przywracania kopii, jej usunięcia ze zdalnego magazynu oraz dziennik, czyli zapis z tworzenia tej kopii – gdyby coś poszło nie tak, w dzienniku właśnie można sprawdzić komunikat o tym, jaki błąd lub błędy się pojawiały 🙂

A w międzyczasie na dysku Googla stworzył się katalog UpdraftPlus, w którym będą przechowywane kopie zapasowe 🙂

Może Was zdziwić, że backup tworzyliśmy raz, a w katalogu wtyczki jest kilka różnych paczek z danymi, ale to normalne – po prostu Updraft osobno zapisuje kopię zapasową bazy danych, osobno wtyczek, osobno motywów itd:

Jeśli zdarzy się, że będziemy musieli przywrócić kopię zapasową strony, bo coś się grubo stenteguje, wystarczy kliknąć w przycisk Przywróć, który jest widoczny na liście kopii, w przy danej kopii zapasowej:

Wtedy wyskoczy nam okienko z pytaniem, co konkretnie chcemy przywrócić.

Jeśli mamy chęć przywrócić absolutnie całą stronę, zaznaczamy ptaszkami wszystko i klikamy Dalej 🙂

Updraft zacznie sobie myśleć i pojawią się takie kręcące się strzałeczki z informacją, że zaciąga sobie tę kopię zapasową do odtworzenia.

To może chwilę potrwać, więc cierpliwości. Nie przerywamy 🙂

Teraz musimy mu tylko potwierdzić, że tak, tak, wiemy co robimy, chcemy przywrócić tę wersję strony z kopii zapasowej. Więc klikamy Przywróć:

No i teraz z górki – on sobie zacznie przywracanie i po lewej stronie będzie wyświetlał, na jakim w danym momencie jest etapie 🙂

Nadal mu nie przerywamy, bo nikt nie lubi, jak mu się przerywa w pół słowa i w trakcie 😉

Po otrzymaniu komunikatu Restore successful, czyli Przywracanie zakończone sukcesem możemy się przeteleportować z powrotem do kokpitu klikając Wróć do konfiguracji UpdraftPlus.

I już będziemy w domu, na stronie z przywróconej kopii 🙂

Ta-dam! 🙂

Będzie jeszcze tylko jeden mały szczegół-obowiązeczek do odbębnienia – trzeba będzie namierzyć wzrokowo i kliknąć przycisk Usuń stare katalogi:

I tu wszystko się zrobi samo, na koniec zostawiając nas z potwierdzeniem, że poszło OK:

Strona jest już przywrócona, więc można wracać do pracy nad nią! 😁

A nie mówiłam, że te backupy to żadna wielka magia? 😇