MODUŁ 0 - Przygotowanie do startu! 3... 2... 1...
MODUŁ 1 – Czy WordPress jest w ogóle dla mnie?
MODUŁ 2 - MYŚLENIE, czyli szykujemy się do starcia! ;)
MODUŁ 3 – Ogarniamy DZIAŁKĘ i tabliczkę z adresem
MODUŁ 4 – Działka jest. Czas na DOM, drzewo i…
MODUŁ 5 – Dodajemy TREŚCI, czyli niech wreszcie coś zacznie się dziać
MODUŁ 6 - BACKUPUJEMY, ZANIM ZEZPSUJEMY ;)
MODUŁ 7 - MOTYWY, CZYLI PEŁEN MAKE-UP DLA STRONY
MODUŁ 8 - WTYCZKI, CZYLI CO JESZCZE MOŻEMY ODPICOWAĆ
MODUŁ 9 – MY SIĘ WŁAMU NIE BOIMY! CZYLI ZABEZPIECZAMY CHATĘ
MODUŁ 10 – ZAMIATAMY PRZED SAMĄ METĄ IIII…. ŚWIĘTUJEMY FINISZ!
MODUŁ 11 – HOUSTON! MAMY PROBLEM! ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW Z WORDPRESSEM

9.3. Zabezpieczanie strony – przydatne wtyczki

wordpress bezpieczenstwo wtyczki zabezpieczajace

Ta lekcja właściwie powinna nosić tytuł: Zabezpieczanie strony – nieprzydatne wtyczki, ale nie chciałam zdradzać wniosków już na dzień dobry 😉

Fakt do zapamiętania jest jednak taki:

NIE MA czegoś takiego, jak wtyczka do zabezpieczenia WordPressa.

No niestety 🙈

To by było bardzo piękne, ale jest niemożliwe 😃

I zaraz mi powiecie, że ej, no ale jak to, jest przecież iThemes Security, jest Wordfence, jest parę innych...

Ehe.

No .

na tym koniec ich roboty 😉

Panowie Mietek i Staszek popijający piweczko na ławce pod blokiem też są i też mówią, że Wam popilnują auta za parę złotych jak trzeba, ale wystarczyłoby Wam takie zapewnienie?

Jak Mietek i Staszek obiecają to już macie pewność, że samochód jest bezpieczny i nie będziecie nawet szyb podnosić ani drzwi zamykać? 😃

No bo te wtyczki to jest właśnie taki Pan Mietek i Pan Staszek z Harnasiem w ręce 😉

No ale ja używam i nikt mi się jeszcze nie włamał nigdy – słyszałam jakiś milion razy 😃

Ja z kolei nie zliczę, ile razy wychodziłam z domu i drzwi nie zamknęłam (na wsi to i klucze w drzwiach mi się zdarzało zostawić), i też mi się nikt nie włamał 😃 Tylko czego to właściwie dowodzi, poza fartem? 😊

❓ Czemu trzeba pomyśleć o zabezpieczeniu WordPressa przed włamaniem?

Ale… może zacznę od początku. Dla tych, którzy w ogóle nie wiedzą, po co ja o tym mówię 

Krąży po świecie opinia, że WordPress nie jest bezpieczny, to znaczy: że jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Że nieustannie ktoś na WordPressy się chce włamywać, i że łatwo to zrobić.

Jak jest prawda?

Taka jak wspominałam w poprzedniej lekcji – faktycznie, na WordPressy ciągle ktoś chce się włamywać. Potwierdzam. 

Podobnie jak na Joomle, Drupale i inne systemy 😃

Bo ogólnie jest tak, że jedni ludzie na okrętkę próbują się włamywać na strony innych ludzi, tak jak na świecie jedni ludzie nieustannie próbują okradać innych ludzi.

WordPress jest atakowany statystycznie częściej po prostu dlatego, że na tym systemie stoi jedna trzecia internetu – jest zwyczajnie najbardziej popularny. Dziwić się, że jest więcej ataków na WordPressa niż na jakiś niszowy systemik, to jakby dziwić się, że jest więcej kieszonkowców w Europie niż na Antarktydzie 😃

No jak jest więcej ludzi, to i kieszonkowców więcej, logiczne przecież 😃

 A po co niby ktoś miałby się włamywać na naszego WordPressa? Jesteśmy przecież małymi żuczkami…

No właśnie do takich najlepiej się włamać, bo najłatwiej, a do tego jak ktoś na własną stronę rzadko zagląda, to najpóźniej ten włam zauważy 🙈

Same pomyślcie: jeśli ktoś chce się włamać w jakieś miejsce, żeby tam przekimać możliwie długo, to przecież nie będzie się włamywał do Pałacu Prezydenckiego, bo raz, że to dość trudne, a dwa, że szybko go znajdą.

Włamie się na jakąś małą altankę na zapuszczonej działeczce, bo tam zamek lichutki, jeśli w ogóle jakiś, a i pewnie do wiosny nikt go nie nakryje, bo mało kto się szwenda w okolicy 😊

Dlatego włamywaczom nawet lepiej włamywać się na małe stronki Pani Krysi i Pani Danusi, które publikują porady na temat pozbywania się przędziorka z bluszczu bez użycia chemii, niż na stronę Białego Domu.

Bo ci włamywacze to najczęściej nie chcą wcale pozyskać jakichś nie wiadomo jakich danych ani okraść Was z milionów, bo nikt milionów na WordPressie nie trzyma, tylko chcą sobie Waszą stronę wykorzystać do wysyłania maili o powiększaniu penisówdo tworzenia farmy linkówdo przekierowywania na witryny kasyn online. Nieco się powtarzam, ale to na wypadek, gdyby ktoś nie czytał poprzedniej lekcji.

Dla nich (włamywaczy, nie tych co lekcję przegapili ;)) strona to strona – i strona Pentagonu nada się do tego tak samo, jak strona Pani Krysi, a do Pani Krysi zapewne łatwiej będzie się wedrzeć 😉

Dlatego nie myślcie, że przecież Wasza strona to taki mały żuczek-gnojaczek i kto by ją tam chciał atakować 😉

Atakującym to nie robi różnicy. Nawet lepiej 😉

Uwierzcie – warto się zabezpieczyć.

Ale nie wtyczką 😃

❓ Czemu wtyczki są nieskuteczne w ochronie WordPressa przed włamaniem?

Wtyczki do bezpieczeństwa nie robią praktycznie nic innego, poza istnieniem 😃
(bycie wielbionym za samo istnienie zarezerwowały sobie już jednak koty 😻)

Co najwyżej nieco przymulą Wam stronę i pozbierają trochę logów (zapisków różnych zdarzeń), jak to ktoś próbował się do Was dobić.

Tak jak ten Pan Mietek i Pan Staszek na ławeczce pod blokiem.

Zapewnią, że Pani Kierowniczko, idź Pani, my za piwko popilnujemy, a potem zdadzą relację, że jakiś facet w czerwonym t-shircie patrzył Wam podejrzanie na zderzak, a pies babki w żółtej sukience chciał Wam oponę obsikać, ale spokojnie, spokojnie, oni powstrzymali te ataki 😉

Ale jak przyjdzie ktoś, kto faktycznie będzie Wam chciał zaiwanić samochód, to nawet nie zauważą kiedy nim odjechał 😉

I to mniej więcej robią te bezpiecznościowe wtyczki – zdają Wam relację i robią tysiąc pozorowanych ruchów, ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że na niewiele się zdały, bo sensowniejszy atak jest w stanie zmylić je w ten sposób, że go nawet nie zauważą (jest sporo takich prezentacji w sieci – jak ktoś specjalnie infekował swoją stronę, a wtyka nie piknęła nawet 😱)

Co więcej – te same wtyczki do bezpieczeństwa miewają… luki w bezpieczeństwie.

To znaczy – same miewały już dziury, które pozwalały wirusom na dobranie się do strony 😃

To już zaiste krotochwilnie, c’nie? 😃

Jest taki serwis – WPScan WordPress Vulnerability Database – jeden z wielu, które zbierają informacje o znanych podatnościach w WordPressie 😊

Zobaczcie tylko, ile podatności miewała wtyczka do bezpieczeństwa iThemes Security:
👉 Lista podatności wtyczki iThemes Security

a ile chyba jeszcze bardziej popularny Wordfence:
👉 Lista podatności wtyczki Wordfence

To tak, jakby do ochrony domu zatrudnić ochroniarza, który ma chroniczny problem z pamiętaniem o zamykaniu drzwi 😉

Mało tego – jakby kazać temu ochroniarzowi siedzieć wewnątrz domu, w kuchni na przykład (tak jak i te wtyczki działają wewnątrz WordPressa, a nie o warstewkę wyżej – przed jego drzwiami, na samym serwerze).

No kto normalny spodziewałby się, że skuteczniejszą ochroną przed splądrowaniem chaty będzie postawienie Pana Mietka w kuchni, a nie po prostu… pozamykanie drzwi? 

Toż może i taki Pan Miecio dostrzeże włamywacza, ale dopiero jak on do kuchni wlezie, jeśli w ogóle wlezie, podczas gdy włamywacz wcześniej już pół domu wyniesie 😃

 No to co robić? Jak żyć?

No normalnie, jak zawsze 😃

Nie panikować, że ktoś nam się chce włamać, bo jak wychodzimy na ulicę, to pewnie też nieraz mijamy kieszonkowca, ale to nie znaczy, że za każdym razem padamy ofiarą jego niecnych zamiarów 😉

I zachowywać zdrowy rozsądek.

Większość ludzi przecież, gdy planuje wyjazd z domu i chce się zabezpieczyć przed włamaniem albo inną katastrofą, to nie stawia w kuchni Pana Mietka 😃

Zamiast tego raczej zamykają drzwi na oba spusty. Wcześniej doszczelniają porządnie okna. Może zakręcają zawór wody i gazu. Nie piszą na fejsbuku, że jakby co, to ich przez tydzień nie będzie 😉

Niektórzy może nawet ustawiają włącznik czasowy, żeby się o jakiejś wieczornej godzinie lampka włączyła i sprawiała wrażenie, że ktoś siedzi w pokoju.

I tak też trzeba z WordPressem – zamiast jednej czynności pozorowanej w postaci Pana Mietka (=wtyczuni bezpiecznościowej) – parę czy paręnaście małych, rozsądnych czynności, które utrudnią włamik 😊

Dlatego na pytanie: jaka wtyczka do zabezpieczenia WordPressa? po raz kolejny odpowiem stanowczo:

ŻADNA 🤯

A zamiast tego ten tu moduł poświęcimy właśnie zabezpieczeniom, z łopatologicznymi instrukcjami, jakie malutkie kroczki można poczynić nawet gdy się nie jest technicznym mózgiem, żeby oddalić widmo infekcji strony 😊

Ale wtyczki to odpuśćcie. Czas zwolnić Pana Mietka 😉

Kawa dla WordPressa

Ten kurs jest i zawsze będzie dla Was DARMOWY,
bo wierzę wiem, że warto sobie pomagać ❤

Totalnie nie musisz za nic płacić, ale jeśli masz chęć, możesz postawić mi kawę
Wypiję ją za sukces Twojej strony!

Masz pytanie do tej lekcji? Kliknij tutaj, aby je zadać :)

Napisz pytanie lub komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top